Życie za drutami. Oflag 64

czwartek, 28.11.2013

Większość mieszkańców Szubina ma świadomość, że w czasie okupacji na terenie miasta  znajdował się obóz dla wziętych w niewolę żołnierzy. Nie wszyscy jednak wiedzą jak wyglądało życie za drutami oflagu w Szubinie. Opowiedział nam o tym w szubińskiej bibliotece, pan Mariusz Winiecki. Posiłkując się dokumentami, zdjęciami i nagraniami dźwiękowymi roztoczył przed licznie zebranymi uczestnikami spotkania obraz obozu o jakim nie mieli pojęcia.

Dr Mariusz Winiecki nie jest z zawodu historykiem lecz jego pasja pozwoliła mu zgłębić historię oflagu 64 w najdrobniejszych szczegółach. Po latach korespondencji z byłymi jeńcami oflagu i ich potomkami, oraz w wyniku żmudnych poszukiwań archiwalnych Winiecki zebrał   okazałą wiedzę o najdrobniejszych nawet szczegółach z życia obozowego.
Z ust prelegenta dowiedzieliśmy się, że w obozie pierwotnie przebywali więźniowie rosyjscy. Następnie Amerykanie i Anglicy. Wśród uwięzionych znaleźli się między innymi sekretarz kancelarii generała Eisenhowera, John Waters zięć gen. Pattona, Larry Allenz, po wojnie zdobywca nagrody Pulitzera czy Frank Dips późniejszy redaktor naczelny Washington Post i autor książki o szubińskim oflagu.

Autor spotkania zaczął od ukazania dróg jakimi z Europy docierali jeńcy do oflagu szubińskiego.  Następnie pokazał nam wizualizację budynków obozowych i szczegółowo opisał ich przeznaczenie i charakter. Po części wstępnej Mariusz Winiecki przedstawił nam obraz codziennego dnia  uwięzionych, począwszy od porannego apelu o 730, poprzez liczne zajęcia jeńców, posiłki, a skończywszy na ciszy nocnej. Autor spotkania przypomniał, że oficerów alianckich chroniła konwencja genewska. Uwięzieni nie mogli być zmuszani do pracy. Młody wiek i potencjał intelektualny sprawiły, że w oflagu aż kipiało od różnorodnych działań oficerów. W oflagu działała m.in szkoła, w której bardziej wykształceni jeńcy uczyli mniej wyedukowanych kolegów. W spisie zajęć znajdujemy liczne języki. Obok zaawansowanego angielskiego, rosyjski, hiszpański, a nawet podstawy japońskiego! Uczono też algebry, retoryki, historii USA, rachunkowości, fizyki, chemii i innych przedmiotów. Dla uzdolnionych artystycznie także było pole działania. W obozie istniał teatr wystawiający sztuki dramatyczne, wodewile i musicale. Więźniowie samodzielnie wystawiali przedstawienia, ale też sami wykonywali dekoracje i szyli stroje na potrzeby sceny. Działała też orkiestra amatorska. Młodzi mężczyźni uprawiali kulturystykę, grali w piłkę. Amerykanie w baseball, a Anglicy w nogę. Na terenie obozu działały też warsztaty: krawiecki, stolarski, szewski. Z powodzeniem uprawiano w szklarni warzywa, które wzbogacały spartańską dietę.

Mariusz Winiecki dołożył starań by dwugodzinne spotkanie obfitowało w jak najwięcej detali  życia obozowego. Dzięki temu udało mu się wykreować niezwykle plastyczny obraz obozu i sprawić, że poczuliśmy atmosferę życia obozowego. Spotkanie zamknęło nagranie wideo z jednym z weteranów. Jeszcze raz okazało się, że przeszłość najbliższych nam miejsc jest pełna tajemnic, które warto odkryć.

Dyrektor Rejonowej Biblioteki Publicznej w Szubinie
Mirosław Rzeszowski